Categories Ogrodniczo

Luty – czas na Kobee

Posted on   /  Skomentuj on Luty – czas na Kobee

Luty – czas na Kobee

Ogródek pokryty zlodowaciałym śniegiem, a ja już czuję wiosnę. W piątek kupiłam nasiona kwiatu, który zwie się Kobea pnąca. Jeśli macie wolną, zaciszną ścianę na balkonie lub tarasie – polecam. Pięknie kwitnie, a jej gęste liście stanowią przyjemną, zieloną ozdobę. Jest tylko jeden problem – to kapryśna roślina. Trzeba spełnić kilka warunków, by móc w pełni cieszyć się jej urokiem.

Udało mi się kilka razy doczekać cudnych, fioletowych (są też białe, różowe i czerwone) kwiatów, przypominających średniej wielkości dzwonki. Zazwyczaj jednak popełniałam jeden, podstawowy błąd i w momencie, gdy chciała zakwitnąć, na zewnątrz było już zbyt zimno. Zalążki odpadały, zanim rozkwitły. Nauczona doświadczeniem, już w lutym rozsiewam ją do doniczek. Wcześniej namaczam nasionka całą dobę w letniej wodzie. Siewki powoli wschodzą wiosną, a gdy na zewnątrz zrobi się ciepło – nie wcześniej niż 15 maja, czyli już po Zimnej Zośce, wystawiam je na taras.

Kobea nie lubi nagłych zmian temperatury, dlatego tak ważne jest, by nie zafundować jej szoku termicznego. Potrzebuje dużo czasu, zanim zakwitnie – dlatego dobrze jest zasiać ją już w lutym. Jeśli zrobisz to w marcu, wielce prawdopodobne jest, że zalążki kwiatów pojawią się w październiku, kiedy noce są już zbyt chłodne, albo w ogóle się ich nie doczekasz. Nie korzystaj z plastikowych doniczek. Są złudne. Latem, gdy na balkonie świeci słońce, nagrzewają się i korzonki dosłownie się w nich gotują. Jak tylko zmieniłam doniczki na ceramiczne – moja Kobea od razu odwdzięczyła się pięknymi zielonymi listkami.

Ale nie chowaj jej z tego powodu przed słońcem. Kobea lubi słoneczną, osłoniętą przed wiatrem wystawę. U mnie rośnie na balkonie z widokiem na wschód i na tarasie o wystawie południowej.

Podlewaj z umiarem – wtedy, kiedy tego potrzebuje. W marketach można kupić bardzo praktyczne i niedrogie narzędzie do pomiaru wilgoci. Ma specjalny szpikulec, który wsadza się w ziemię obok kwiatka. Na wyświetlaczu pojawia się informacja o stopniu nawodnienia w głębi doniczki. Sprawdzanie palcem, pokazuje jedynie, czy ziemia wilgotna jest na wierzchu. Bardzo często roślina wcale nie potrzebuje wody, mimo że ziemia wydaje się sucha. Przy korzonkach na spodzie doniczki jest mokro i dodatkowe podlewanie doprowadza do tego, że korzonki gniją. Ta zasada obowiązuje w dwie strony. Na wierzchu ziemia może być wilgotna, a w środku zbyt sucha.

Nie zdziw się, gdy nocą na kwiatku zobaczysz… nietoperza. Uczestniczą w zapylaniu. To taka ciekawostka na zakończenie mojego dzisiejszego postu. Wracam do pracy, bo Lobelie czekają na swoje doniczki.

Posted on   /  Skomentuj on Luty – czas na Kobee

Tags
Podaj dalej
gravatar image
By

Related Posts

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *